Na porodówkę wchodzi on.
Blady jak ściana, zdyszany, w treningowym dresie. Niepewnie podchodzi do ciebie
i łapie za rękę Już dobrze, jestem z
Tobą. Damy radę Amando. Mówi i całuję Twoja dłoń. Winiarski, do kurwy nędzy pierwszy i ostatni raz mnie zaciążyłeś! Albo
sam sobie będziesz rodzić dzieci! Krzyczysz , ile masz sił w płucach, że
chyba cały szpital Cię usłyszał. Na jego twarzy pojawia się ten słodki uśmiech,
w którym się zakochałaś, gdy tylko go ujrzałaś. Czujesz narastający ból,
miażdżysz jego dłoń i drzesz się wniebogłosy.
Po jedenastu godzinach
słyszysz płacz. Płacz swojego synka – Mikołaja. Pielęgniarka delikatnie kładzie
Ci maluszka na ręce. To niesamowite ile szczęścia może dać taka dopiero co
narodzona istotka. On niepewnie patrzy na Ciebie, z troską w oczach i mówi
ciche Kocham was, naprawdę. I przepraszam
Motylku, za wszystko. Motylku. Tak Cię nazywał od zawsze, od początków
waszego związku. Byłaś jego motylkiem.
Czy nadal jesteś?
To dziwnie, nie sądzisz? Jaki mężczyzna przepraszałby kobietę, która go
zdradziła. Tylko on. Tylko Michał Winiarski tak potrafi. Pojedyncza łza
spływająca po twoim policzku i ciche Nie
zostawiaj nas, już nigdy zamykają całą sprawę. A on muska tylko twoje usta
i czółko synka.
*
Kończymy to kochane, kończymy Michała Winiarskiego, Amandę i Mikołaja.
Nie potrafiłam nie zakończyć tego happyend'em.
To opowiadanie powstało w jedną noc, kilka miesięcy temu.
Nie będę narzekać, że mnie się nie podoba, powiem tylko, że cieszę się że Wam się podobało.
Bardzo dziękuję Kori, która pomogła mi w tworzeniu tej historii.
Podsumowując liczby z Onetu i stąd było 66 komentarzy i 10 795 wyświetleń.
Może to nie dużo, ale bardzo się cieszę, że było Was tu chociaż trochę.
Dziękuję, całuję i do zobaczenia! ♥
Ja mam nadzieje, że ona nie będzie wypominała temu dziecku tak długiego porodu, bo mu współczuję, ja czasem o tym słuchał XD
OdpowiedzUsuńOj, Słoneczko, jak dawno to było, już sama nie pamiętam kiedy, ale nie ma za co, tego jestem pewna :**
Biedna Amanda... współczuję jej ewentualnych kolejnych porodów :P
OdpowiedzUsuńNo ot do przeczytania :*
No, w końcu się otrząsnął. I mam nadzieję, że nie zostawi Amandy i Mikołaja. W innym wypadku, no, znajdę go. A to nie będzie milutkie spotkanie. :)
OdpowiedzUsuńUa, aż wolę nie myśleć, jaki ból towarzyszy przy porodzie.
Dziękuję bardzo za tę historię. :*
No i jest happy end :) Mam nadzieję, że Michał, Amanda i Mikołaj będą szczęśliwi. Ciekawe czy słowa Amandy okażą się prawdą, że już nigdy nie będzie w ciąży :P
OdpowiedzUsuńFajna była ta historia i bardzo ci za nią dziękuję :D Pozdrawiam :)
Szkoda, że już koniec. Ale na szczęście mamy happy end i wszyscy szczęśliwi :)
OdpowiedzUsuńDobre zakończenie :). Zresztą tak, jak i cała historia. Szkoda, że to już koniec. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńhttp://i-do-not-know-what-i-want.blogspot.com/
http://sparkle-in-the-eyes.blogspot.com/
Happy end jak najbardziej wskazany :) szkoda jednak że tak szybko nastąpił.. Buziam ;*
OdpowiedzUsuńCieszę się,że zakończyłaś to opowiadanie w taki a nie w inny sposób :) Szkoda tylko,że tak szybko;(
OdpowiedzUsuńjak słodko :)))
OdpowiedzUsuńNo i dziękuję bardzo, znów się wzruszyłam :) Jeszcze raz mi napiszesz coś takiego, że będę ryczeć to zatłukę! Ale było piękne, jak zawsze :* Dziękuję za tego bloga. Pozdrawiam i czekam na kolejne na innych rozdziałach, Kurasiowa :*
OdpowiedzUsuńPiękne zakończenie :) Cieszę się, że Winiarski zmądrzał i dał Amandzie jeszcze jedną szansę, bo pomimo tego, że zdradę ciężko wybaczyć, jeśli człowiek na prawdę kocha, jest w stanie to uczynić :) Mam nadzieję, że stworzą z Mikołajem prawdziwą, kochającą się rodzinę :)
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko, że tak szybko się to wszystko potoczyło i skończyło...
Pozdrawiam, nulka :*
No wreszcie sie chłopak ogarnął. Teraz jestem pewna, że Mikołaj tylko umocni ich związek i będą ze sobą szczęśliwi tak jak poprzednio. Cudowne zakończenie cudownej historii. Jesteś wspaniała! Dziękuję i pozadrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńP.s.
Jakbyś miała czas i ochotę to zapraszam do mnie http://szczescierodzinamiloscwygrana.blogspot.com/
Piękne :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie :)
http://belchatowskie-lovestory.blogspot.com